Mężczyzna jest jak rakieta, a kobieta jak samolot pasażerski.
Mężczyzna startuje bardzo szybko, kobieta potrzebuje czasu, żeby się rozgrzać i poczuć ochotę na konsumpcję relacji. Różnica jest wpisana w naszą płeć, wynika z fizjologii. Seksuolodzy twierdzą, że dobry seks wieczorem wymaga prowadzenia gry wstępnej już od śniadania.
Andrzej Gryżewski – seksuolog, psycholog, psychoterapeuta, edukator seksualny, www.CBTseksuolog.pl
Czym różni się orgazm kobiety od orgazmu mężczyzny? Czy mężczyzna inaczej przeżywa akt seksualny? Czy to prawda, że satysfakcja seksualna zależy od inteligencji?
Przedstawię pewną metaforę. Seksualność mężczyzny jest jak prom wystrzelony przez NASA w kosmos.
Erekcja – jak to działa?
Mężczyzna bardzo szybko się podnieca, od razu jest u niego zaktywizowane całe ciało. Bardzo szybko zwiększa się temperatura ciała, rośnie przepustowość pobierania tlenu, pojawia się wzwód członka, jądra unoszą się do góry, narasta ukrwienie członka i żołędzi – mężczyzna jest gotowy do penetracji. U niektórych mężczyzn trwa to minutę, dwie, trzy i są gotowi, żeby skonsumować daną relację.
Kobiety potrzebują więcej czasu
Kobiety potrzebują więcej czasu. Kobieca seksualność jest jak dreamliner, potrzebuje dłuższego pasa startowego, żeby wznieść się w przestworza. Mamy w seksuologii taką zasadę, którą dzielimy se z pacjentami: żeby dobry seks był wieczorem, to gra wstępna powinna zacząć się przy śniadaniu. Dobrze, jak kobieta jest uwodzona w ciągu dnia, dostaje smsy, mmsy ze zdjęciami mężczyzny, niekoniecznie roznegliżowanymi, na przykład z miejsca, gdzie jest na obiedzie i skąd wysyła jej pozdrowienia. Kobieta czuje wtedy, że mężczyzna jest zaangażowany, że ona mu się podoba.
Gra wstępna od śniadania do kolacji
Jeśli on cały czas pozostaje w kontakcie, to ona ma gdzieś z tyłu głowy myśl o tym, że bardzo ujmuje czymś tego mężczyznę, a on ujmuje ją. W takim wypadku, gdy widzą się wieczorem to do seksu potrzeba im znacznie mniej, niż gdyby w ciągu dnia nie utrzymywali żadnego kontaktu, a nagle mężczyzna przyszedłby po pracy i powiedział No dobra, pokochajmy się.
Jak wszystko skutecznie zepsuć
Często obserwuję w swoim gabinecie pary, które nie mogą się w kwestii intymnej porozumieć. Niedawno zgłosiła się do mnie taka para – mężczyzna przychodzi do domu i pyta żonę : No i co, będzie robota? . W taki sposób zachęca ją do seksu. Oczywiście, nie jest to sposób szczególnie podniecający dla kobiety, więc z tego seksu będą nici. Trzeba zaktywizować mózg kobiety, ponieważ najważniejszym organem seksualnym jest właśnie mózg. Nie jest to łechtaczka, nie są wargi sromowe, ani nawet pochwa, ale mózg. U mężczyzny jest tak samo – nie żołądź, nie trzon członka, tylko mózg jest największym organem seksualnym i to właśnie jego należy pobudzać.
Czy to znaczy, żę głupi ludzie mają mniejsze szanse na udany seks?
Sytuacja jest taka, że kiedy były przeprowadzane badania nad orgazmem kobiet, to okazało się, że poziom wykształcenia u kobiet koreluje z mocniejszymi orgazmami, z łatwiejszym dostępem do orgazmów.
Kobiety łatwiej się podniecają, mają mocniejsze orgazmy, jeżeli są bardziej wykształcone. Innymi słowy, mózg, który jest stymulowany nie tylko seksualnie, ale również intelektualnie ma łatwiejszą możliwość przetwarzania bodźców seksualnych. Nie chcę przez to powiedzieć, że głupi ludzie nie przeżywają seksualności. Chcę tylko powiedzieć, że osoby, które dbają o rozwój intelektualno-emocjonalno- społeczny mają głębszą seksualność, mocniej ją przeżywają, jest ona o wiele szersza i pełniejsza.
Mężczyzna potrzebuje do gotowości seksualnej mniej bodźców niż kobieta. jednak tak jak u kobie, najważniejszym jego organem seksualnym jest mózg. A mózg, który jest stymulowany nie tylko seksualnie, ale również intelektualnie ma większa możliwość przetwarzania bodźców seksualnych. Po zawiłościach męskiej seksualności prowadzi Andrzej Gryżewski, seksuolog
Dodaj komentarz