Playfighting, czyli miłosne igraszki lub erotyczne zapasy to propozycja dla tych, którzy lubią wyzwania w sypialni, którzy lubią bliskość z partnerem i którzy chcą spalić mnóstwo kalorii.
Playfighting definiuje się jako zachowanie ze spektrum KINK, zasady i granice wytyczają sami uczestnicy.
dr Agata Loewe – seksuolog, Instytut Pozytywnej Seksualności
Widziałam ogłoszenie o warsztatach i zajęciach playfightingu – na czym dokładnie polegają, co dają, do kogo są adresowane?
Playfighting to są zabawy w walkę, walka dla zabawy – tłumaczyć to można na różne sposoby. Generalnie kluczowym, podstawowym hasłem jest tutaj zabawa.
Seks nie musi być zawsze serio
Zdarza nam się czasem obserwować szczeniaki, które w zabawie starają się pociągnąć za ogon – to też jest zabawa w walkę. Playfighting to jest dokładnie tego samego typu aktywność, kiedy dwoje dorosłych ludzi, którzy godzą się na odrobinę szarpania, bawią się w złap mnie, jeśli potrafisz, albo zabawę w berka.
Jak się bawić
Dorosłe osoby biorące udział w zabawie wyznaczają na czym będzie ona polegała: będę z tobą tak długo walczyć, aż mnie unieruchomisz i nie będę mogła się ruszać, albo ściana stanie się taką naturalną barierą, na której dwoje ludzi musi się zatrzymać. Jest to bardzo dynamiczna zabawa, bo reguły mogą zmieniać się w jej trakcie.
KINK – wszystko, co pikantne
Z jakiegoś powodu ta zabawa została wpisana w całe spektrum zachowań KINKowych, Chodzi prawdopodbnie o to, że playfighting jest pikantny, to zabawa w walkę, która może mieć i często ma podtekst erotyczny.
Może mieć ten podtekst, ale nie musi – osoby, które między sobą walczą mogą czuć chemię, albo nawet mogą być już aktywnymi kochankami, ale też mogą być to osoby, które chcą po prostu poczuć siłę swoich mięśni, chcą poczuć jak to jest próbować kogoś zdominować, albo spróbować ulec. Warto zaznaczyć, że często walczą ze sobą osoby płci przeciwnej, osoby o różnych masach ciała i różnych siłach mięśniowych.
Jeżeli ja będąc dosyć drobną osobą stanę do walki z panem, który ma 1,80 i 200kg żywej wagi to nie mam absolutnie żadnych szans, więc oczywiste jest, że nie chciałabym stawać do prawdziwej walki z takim człowiekiem, ta osoba, która jest po drugiej stronie jako przeciwnik, także widzi, że ma nade mną przewagę mięśniową.
W tym momencie umawiamy się na konwencję, że nie chodzi o to, kto wygra, tylko bawimy się w to, żeby się pobawić.
Kiedy czuję, że ktoś napiera na mnie całym swoim ciałem, to albo robię unik, albo przyblokowanie i próbuję tą osobę odwrócić i ta osoba też aktywnie w tym uczestniczy i decyduje o tym, by np. ulec, poddać się, pozwolić, żeby się sytuacja obróciła o 180 stopni.
Gimnastyka i odchudzanie przy okazji
Kiedyś ktoś mi powiedział, że playfighting wygląda jak taniec na ziemi – osoby muszą wykonywać ruchy, zsynchronizować się ze sobą, poczuć swoje ciało, poczuć wzajemną dynamikę.
Jedno z ćwiczeń, które wykonuje się na zajęciach z playfightingu polega na tym, że dwie osoby stykają się dłońmi i sprawdzają na jakiej płaszczyźnie mogą siebie przepchnąć. Nie chodzi o to, żeby kogoś popchnąć i komuś zrobić krzywdę, tylko pokierować czyimś ruchem. To wygląda pięknie.
Nauka playfightingu
Playfighting to przy okazji kupa śmiechu i zabawy. Ćwiczenia dotyczą samej techniki i wyglądają trochę jak zajęcia z wf, ale też trochę jak lekcje sztuk walki, kickboxingu jak wrestling, albo brazylijskie jujitsu – walka głównie odbywa się w parterze czy na kolanach, na macie. Naraz walczą ze sobą tylko dwie osoby, reszta uczestników wyznacza przestrzeń i dba, żeby ktoś się o coś nie uderzył, kibicuje, stanowi widownię dla walczących.
To fajna aktywność integrująca różnego rodzaju zespoły – pokazuje, że nie zawsze chodzi o wygraną, o władzę, nie chodzi o wszystkie te rzeczy, do których współcześni ludzie dążą. Chodzi o wysiłek fizyczny, o zabawę, także o wysiłek własnych mięśni, bo przy okazji spalamy kalorie i budujemy masę mięśniową.
Dodaj komentarz