Wstyd ma dwoistą naturę – może boleć ale może też chronić
Zawstydzanie to narzędzie, które na zawsze pozostawia ślad w psychice zawstydzanego
Izabela Cisek-Malec – Coacherka Ciała, nauczycielka świadomej seksualności, www.coachingciala.pl
Czy wstyd jest zawsze tylko zły? Jak pozbyć się nadmiernego wstydu?
Wstyd jest bardzo silną i niewygodną emocją. Kiedy jej doświadczamy – mocno uwiera.Bardzo często wstyd dotyczy tego jak wyglądamy i jak nas postrzegają inni a więc jest związany z fizycznością i seksualnością.
Wstyd jest w naszym DNA
Pracuję głownie z kobietami, ale doświadczane przez nich emocje dotyczą w równym stopniu mężczyzn. Wiem zatem, że gdy dostajemy komunikat opisujący nasze narządy płciowe jako wstydliwe lub nieczyste części to mała dziewczynki i mały chłopiec zakodują sobie informacje, że te części powinny być ukryte, niedostępne, niewymieniane. To samo dotyczy wszelkich czynności wokół narządów, także higienicznych, które z czasem uczymy nie traktować jako wstydliwe. Pamiętajmy, że brak komunikatu to także wyraźny komunikat, więc pomijanie części intymnych milczeniem również jest tabuizuje.
Wstyd w relacji
Taka sytuacja bardzo często przenosi się na relacje, w które wchodzimy. Często wynika z niej niemożność lub co najmniej nieprzyjemność z oglądania siebie w lustrze. W rezultacie prowadzi to do zawstydzenia w sytuacjach intymnych kiedy ktoś może oglądać nasze całe ciało.
Zdrowa część wstydu
Wstyd także chroni. Bo przecież mogę nie mieć ochoty, żeby pokazywać się wszystkim albo no można ja nie mam ochoty na to, żeby pokazywać się wszystkim a może nie mam ochoty pokazywać się cała w jakiejś sytuacji. Wstyd tak rozumiany pozwala stawiać granice. Zawstydzenie może być sygnałem, że te granice zostały istotnie przekroczone i mamy potrzebę zadbania o swoja intymność. Wstyd ma zdecydowanie dwoistą naturę.
Wstyd i zawstydzanie

W naszej kulturze często stosuje się zawstydzanie dotyczące szczególnie spraw seksualności albo narządów intymnych.Jeśli więc mamy kłopot z nadmiernym wstydem to przyjrzyjmy się swojej historii. Czy w dzieciństwie często słyszałam, że te części ciała są fuj! albo piersi najlepiej zasłaniać i chronić etc. Podobnie działa nadawanie religijnego lub etycznego kontekstu aktowi seksualnemu – hierarchia wartości naszych rodziców niekoniecznie musi pokrywać się z naszą własną. W takiej sytuacji kasuje nie, że nie żyjemy tymi wartościami ale żyjemy tym wpojone wstydem. Warto więc rozdzielić sobie te dwie sfery – intymności i wartości
Wstyd jako kryzys samooceny
Jest też wstyd związany z samooceną – wstydzę się zrobić coś nie tak, boję się zrobić coś nie tak; boję się coś powiedzieć, bo nie wiem jak będę odebrana, jak przyjmie mnie świat. Taki rodzaj wstydu ma ścisły związek z poczuciem własnej wartości – czy ja daję sobie prawo do tego, żeby myślec i mówić w określony sposób i wychodzić z tym do świata? Czy mam prawo decydować o tym, co czuję, co uważam i jak chcę się przejawiać w świecie? Jeśli ciągle najważniejsze jest to, co słyszymy lub możemy usłyszeć od otoczenia to znaczy, że nasze poczucie własnej wartości wymaga pomocy. Być może w dzieciństwie byliśmy często zawstydzani, słyszeliśmy słowa krytyki, otrzymywaliśmy dowody niespełnionych oczekiwań. Może kazano nam się zachowywać w określony sposób i krytykowano nas za wyjście poza tę normę. To prawdopodobnie powoduje, że trudniej wychodzi się do świata z poczuciem pewności – tym poczuciem także należy się zaopiekować. Trzeba poszukać w sobie rzeczy, które pomotanam odzyskać pewność i podnieść samoocenę.
Dodaj komentarz